środa, 22 kwietnia 2015

DIY SHORTS

Cześć! Tak jak mówi Wam tytuł posta będzie w nim mowa o szortach, które sama zrobiłam. Bardzo lubię "projekty" DIY (ang. do it yourself) czy "zrób to sam/sama. Często przerabiam sobie ubrania więc pomyślałam, że podzielę się z Wami efektem mojej dzisiejszej pracy. 
Szorty standardowo zrobiłam ze starych spodni mojej mamy. Na początku obcięłam nogawki. Niestety nie mam zdjęcia jak spodnie wyglądały przed cięciem. 


Spodnie po obcięciu nogawek.

Do mojego "projektu" potrzebowałam nożyczek, ćwieków i jak się później okazało czarnego materiału. Po skróceniu spodni zaczęłam strzępić to co zostało z nogawek. W tym celu użyłam szczypiec od shishy. 

Postrzępione nogawki. 

Kolejnym krokiem było przyszycie ćwieków. Długo myślałam gdzie mogłabym je umieścić aż w końcu zdecydowałam, że wypełnię nimi materiał nad lewą kieszenią. Tak własnie zrobiłam. Następnie zrobiłam małe przetarcia na obu nogawkach. Niestety są one mało widoczne na zdjęciach.
Ostatni etap to wykrojenie i przyszycie materiałowych krzyży. Całość prezentuje się tak  

Przód

Tył

Nie ukrywam, że szorty bardzo mi się podobają. A Wy co o nich sądzicie? 


TU MNIE ZNAJDZIECIE







poniedziałek, 13 kwietnia 2015

TAG KSIĄŻKOWY

Część! Na początku chciałabym podziękować OLI za nominację. Tak samo jak Ola bardzo się ucieszyłam, kiedy zobaczyłam, że nominowała też mnie. Jak zapewne się domyślacie uwielbiam czytać książki, niestety brakuje mi na to czasu...




Jaki gatunek książek najczęściej wybierasz? 

Za czasów gimnazjum, dokładnie w pierwszej klasie najchętniej sięgałam po książki o wampirach. Jednak z czasem przestały mnie ode interesować...Od tamtej pory jestem miłośniczką kryminałów,thrillerów, horrorów itp. Ostatnimi czasy chętnie czytam książki o tematyce psychologicznej.

Która postać książkowa jest najbardziej podobna do Ciebie lub którą chciałabyś być?

W swoim stosunkowo krótkim życiu przeczytałam dość sporo książek, jednak do tej pory nie spotkałam się z bohaterem, z którym mogłabym się utożsamić bądź chciałabym wdać się w jego rolę. Chociaż może kiedyś coś sama napisze.Wtedy głównym bohaterem będę JA.

Jaką książkę dałabyś koniecznie swojemu dziecku do przeczytania?

Nie odpowiem na to pytanie..gdyż nie chce mieć dzieci.


Jaka książka zrobiła na Tobie największe wrażenie?

Wydaję mi się, że trylogia "Pięćdziesiąt twarzy Grey'a. Była to pierwsza przeczytana przeze mnie tego typu książka. Chyba właśnie dlatego zrobiła na mnie takie wrażenie. Trzy części pochłonęłam w tydzień. Kiedy tylko się obudziłam włączałam komputer i czytałam..

Jaka książka nie zrobiła na Tobie dobrego wrażenia?

Trudno powiedzieć..Wszystko co czytam sama z siebie robi na mnie wrażenie. Chociaż kiedyś zaczęłam czytać "Łowce snów' S. King'a no i nie skończyłam..Jakoś ciężko mi się czytało, skończyłam chyba po 30 stronach. Możliwe, że kiedyś wrócę do niej i przeczytam od nowa, tym razem do końca.

Czytasz jedną książkę od początku do końca czy zaczynasz kilka książek na raz?

Zdecydowanie jedną od początku do końca. Czytając kilka na raz mieszają mi się wątki. Miała tak w przypadku lektur szkolnych z dwudziestolecia międzywojennego. 

Częściej czytasz wypożyczone książki czy raczej preferujesz własny zakup?

Wypożyczone z biblioteki bądź od znajomych. Nie potrafię kupować książek. 

Jaką jedną książkę powinien przeczytać każdy, niezależnie od swoich zainteresowań?

Nie wiem dlaczego ale na myśl przyszło mi "Tango" S. Mrożka. 

Czy oceniasz książkę po okładce?

Raczej nie aczkolwiek dobrze kiedy okładka przykuwa moją uwagę.

Czy ulegasz promocjom cenowym na książki? Jeżeli tak to jaka była największa ilość książek, którą kupiłaś w promocji?

Tak jak pisałam wcześniej, nie kupuję książek.

Ile książek liczy Twoja biblioteczka i jak przechowujesz swoje zbiory?

Zero, nie licząc tych 'w nagrodę' za osiągnięcia w nauce. 

Co najpierw: książka czy ekranizacja? 

Oczywiście najpierw wolę lekturę. Czytając po części sama kreuje obrazy w wyobraźni a oglądając film sprawdzam czy reżyser zinterpretował wątki tak samo jak ja. 


Co teraz czytasz

Aktualnie nie czytam nic, powinna się uczyć ale tego też nie robię. W kolejce czeka "Lśnienie" S, Kinga. Po maturze się do niego zabiorę. 


Jeszcze raz dziękuje Oli za nominacje. 
Tymczasem się z Wami żegnam. Do Następnego!

TU MNIE ZNAJDZIECIE

niedziela, 5 kwietnia 2015

PIERCING | TUNEL



Cześć! Wiem, wiem..dawno tu nie zaglądałam..ale w końcu jestem i przychodzę do Was z notką na temat mojego piercingu i tunela. Jak pewnie wiecie piercing to wykonywanie przekłuć na swoim ciele i wkładanie w nie kolczyków. Możemy przekłuwać się dosłownie wszędzie, Jednak najbardziej popularny jest oczywiście piercing płatka ucha.

Swoją przygodę z piercingiem zaczęłam już jako mała dziewczynka. Kiedy miałam mniej więcej trzy latka ciocia zrobiła mi moje pierwsze 'dziurki w uszach'. Fachowo mówiąc Standard Lobe. Później przez długi czas na moim ciele nie było nowych kolczyków. Oczywiście do czasu...Kiedy przyszłam do gimnazjum już w pierwszym miesiącu szkoły wraz z koleżankami zrobiłyśmy sobie 'drugą dziurkę' w uchu...Wszystko się ładnie wygoiło, a ja cieszyłam się jak dziecko z faktu, że jako jedna z nielicznych osób w mojej szkole mam dwa kolczyki w jednym uchu. W drugiej klasie przyszedł czas na następny dziurkę. Zdecydowałam się na trzeci kolczyk w płatku ucha. No i zrobiłam. Tak jak wcześniej przekłucie szybko przeszło fazę gojenia.  Będąc w ostatniej klasie gimnazjum stwierdziłam, że chce wykonać kolejny kolczyk. Długo zastanawiałam się nad jego lokalizacją aż w końcu się padło na przekłucie chrząstki w górnej części ucha czyli helix.
Przez gimnazjum moje lewe ucho zostało ozdobione o trzy nowe kolczyki. Do tej pory noszę je wszystkie .


Tak to wygląda teraz (lewe ucho). 


Wraz z nową szkołą przyszedł czas na kolejne modyfikacje ciała, Tym razem złapałam zajawkę na tunele. Z racji tego, że moje lewe ucho miało już cztery kolczyki, które pięknie ze sobą wyglądały zdecydowałam, że zrobię tylko jeden tunel w prawym uchu. Nie pamiętam dokładnie kiedy zaczęłam rozpychać dziurkę. Wydaję mi się, że jakoś w styczniu 2013 roku. Zdecydowałam się na rozpychanie poprzez rożnego kształtu rozpychacze. Zaczęłam od kolczyka w kształcie podkowy o średnicy 1,6 mm. Nosiłam go około tygodnia. Następnie do ucha włożyłam rozpychacz - rogal o średnicy 2 mm. Po miesiącu wyjęłam go i włożyłam większy czyli 3 mm. Ten z kolei nosiłam prawie 3 miesiące. Stało się tak gdyż nie mogłam się zebrać aby zamówić następny, większy rozpychacz. W końcu zamówiłam go i nosiłam kilka dni. W ciągu następnych 3 tygodni rozepchałam ucho do 6 mm. Przy przejściu z 6 na 8 mm trochę rozerwałam sobie ucho. Za szybko wepchałam rozpychacz, skóra nie wytrzymała i stało się. Nie przejęłam się tym za bardzo. Do ucha włożyłam mniejszą ozdobę i poczekałam aż rana się wygoi. Mniej więcej po dwóch tygodniach tym razem ostrożniej założyłam 8 mm rozpychacz. Poczekałam kilka godzin i zamieniałam go na plug o tym samy rozmiarze. Nosiłam go przez kilka miesięcy do czasu, aż zdecydowałam się powiększyć tunel do 10 mm. Tym razem zdecydowałam, że zamiast rogala wloże taper. Tak też zrobiłam. Po dobie rozpychacz zastąpiłam plugiem. Z czasem zmieniłam go na 'normalny' tunel z dziurą. Od tego czasu nie powiększałam go. Moje słodkie 10 mm w zupełności mi wystarcza.


Po przygodzie z tunelem nakręciłam się na coś innego niż kolczyki w uszach. W maju zdecydowałam się na septum. Jest to kolczyk w przegrodzie nosowej, który mogliście zauważyć na poprzednich zdjęciach. Zadziwiająco szybko się zagoił. Po upływie niecałego tygodnia bezboleśnie zmieniłam kolczyk na mniejszy. Ostatnim przekłuciem jakie mam jest tragus. Został wykonany w listopadzie 2014 roku. Z racji tego, że jest to przekłucie chrząstki jego czas gojenia był dłuższy niż w pozostałych przypadkach ale nie przekroczył 2 miesięcy.


 Tak to wygląda teraz (prawe ucho).

Jak na razie to koniec moich cielesnych modyfikacji. W planach mam jeszcze kilka tatuaży  ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Nie wykluczam opcji nowych kolczyków.
Tymczasem się z Wami żegnam. Trzymajcie się! Do następnego!

TU MNIE ZNAJDZIECIE

FACEBOOK | ASK | INSTAGRAM